Tajemnica szczęścia tkwi w zaakceptowaniu tego, co mamy i ujrzeniu w tym cudu.
Szczęście nie jest nieprzerwanym stanem euforycznej radości czy ekstazy, nie oznacza też braku nieprzyjemnych emocji, takich jak niepokój czy smutek. Cóż, niebo musi zaczekać – nie możemy doświadczać raju na ziemi. Czasami musimy zrezygnować z doraźnej przyjemności, aby osiągnąć inne ważne cele.
Szczęście to proces, a nie miejsce przeznaczenia; to sposób podróżowania, a nie stacja docelowa. Ważny jest sposób, w jaki podróżujesz.
Życie pełne sensu i wartości, wspierających relacji społecznych, wdzięczności, miłości… – oto podstawy szczęścia.
Hiszpański psycholog Rafael Santandreu przypomina: możesz być szczęśliwy zawsze i wszędzie. Dla dobrze umeblowanych głów nie istnieje praktycznie żadna poważna przeszkoda w osiąganiu pełni życia.
Główną przyczyną tego, że my, ludzie, jesteśmy neurotyczni, jest wiara w to, że szczęście leży na zewnątrz. To podstawowy błąd, psujący nam mózg – tłumaczy Santandreu. Wierzymy, że będziemy szczęśliwi, gdy znajdziemy lepszą pracę, miłość życia, schudniemy, pozbędziemy się jakiejś dolegliwości. Rezultat? Wciąż odkładamy szczęście na później – czasem do ostatnich dni. Tymczasem główne źródło szczęścia znajduje się w naszym wnętrzu. Sprawdź, czy je wykorzystujesz. A konkretnie: jak obchodzisz się z tym, co ci się przydarza.